poniedziałek, 20 czerwca 2016

Powrót "Ewki" i nowy zagraniczny zaciąg

W pierwszych dniach czerwca kibice poznali nazwisko ostatniej koszykarki, z którą władze krakowskiej Wisły podpisały kontrakt na kolejny sezon. Skład jest zamknięty, zatem najwyższa pora pokusić się o ocenę ruchów kadrowych w szeregach mistrzyń Polski.

fot. wislacanpack.pl


Spośród dziewięciu zawodniczek, które - przynajmniej w teorii - miał do dyspozycji trener Jose Hernandez, pod Wawelem pozostały cztery: Justyna Żurowska-Cegielska, Magdalena Ziętara, Agnieszka Szott-Hejmej i Małgorzata Misiuk. Z tej wyliczanki nietrudno wywnioskować, że klub pożegnał się z całym zagranicznym zaciągiem. Najbardziej szkoda odejścia Cristiny Ouviny, o czym już zresztą wspominałem tuż po zakończeniu rywalizacji finałowej przeciwko Artego Bydgoszcz. Również brak Laury Nicholls może być odczuwalny, choć na pozycjach 4-5 pojawi się jej godna następczyni, o czym poniżej. Sądzę, że rozstanie z Yvonne Turner, która była liderką punktową teamu spod Wawelu, nie będzie oznaczać tak poważnych konsekwencji, jakby mogło się wydawać - z analogicznych powodów, jak w przypadku hiszpańskiej podkoszowej. Natomiast za DeNeshą Stallworth i Kateriną Zohnovą nikt z kibiców "Białej Gwiazdy" nie powinien tęsknić. Szczególnie  w przypadku Czeszki - pomijając nawet jej problemy zdrowotne - nie było jakichkolwiek merytorycznych przesłanek do kontynuowania współpracy.

Pierwszym nowym nabytkiem Wisły Can-Pack jest doskonale wszystkim znana Ewelina Kobryn. Popularna "Ewka" już rok temu była bliska powrotu do macierzystego klubu, lecz wówczas podobno przedstawiła zbyt wysokie oczekiwania finansowe. Po niezbyt udanym sezonie, w którym najpierw w Fenerbahce Stambuł, a później w Perfumerias Avenida Salamanca nie należała do wiodących postaci, o porozumienie było zapewne znacznie łatwiej. Jakkolwiek nie wypada zaglądać kobietom w metrykę, faktem jest, iż Kobryn ma już 34 lata, więc zdaje sobie sprawę, że pozostało jej już niewiele czasu do zakończenia kariery. Gdzie lepiej to uczynić niż w miejscu, w którym stawiała pierwsze kroki, ukształtowała się jako koszykarka, a następnie - po trzyletnim pobycie w Gdyni - miała znaczny udział w zdobyciu trzech tytułów mistrzowskich? Najbardziej renomowana i ograna na międzynarodowych parkietach zawodniczka krakowskiego zespołu prezentuje inny styl niż Nicholls, jest bardziej wszechstronna - nie tylko dlatego, że może grać zarówno na pozycji nr 5, jak i nr 4. Trzeba być spokojnym o to, że bez problemów wypełni lukę po reprezentantce Hiszpanii (notabene uczestniczącej w ostatnich dniach w zwycięskich dla swojej kadry narodowej kwalifikacjach olimpijskich).

"Czwórka" nominalnie będzie obsadzona przez Żurowską-Cegielską i Misiuk, którą - miejmy nadzieję - nie będą już nękać urazy. Taki zestaw na Tauron Basket Ligę Kobiet powinien być wystarczający, nieco gorzej wygląda to w kontekście Euroligi, stąd uniwersalność Kobryn będzie dość pożyteczna. Typową "piątką" jest za to Ziomara Morrison. Koszykarki o takich parametrach (195 cm) brakowało mistrzyniom Polski w zakończonych kilka tygodni temu rozgrywkach. Pochodząca z Chile 27-letnia środkowa jest dobrze znana trenerowi Hernandezowi, gdyż w sezonie 2013/2014 broniła barw prowadzonego przez niego - wówczas euroligowego - Rivas Ecopolis Madryt. Wprawdzie otarła się o WNBA, lecz jej dotychczasowe osiągnięcia nie rzucają na kolana. Ostatnim miejscem pracy Morrison był turecki drugoligowiec, gdzie była jedną z liderek (średnio ponad 17 pkt i 10 zbiórek). Mający duży wpływ na dobór składu hiszpański szkoleniowiec uznał, że właśnie ta środkowa będzie najbardziej odpowiadać jego koncepcji. Warto zaufać Hernadezowi, który niejednokrotnie udowodnił swoją fachowość, umiejąc wykorzystać atuty zawodniczek, pozornie nie zachwycających umiejętnościami, z pozytywnym skutkiem dla wyników prowadzonych przez siebie drużyn.

Dwie nowe twarze pojawią się na pozycji nr 1. To będzie prawdziwa mieszanka rutyny z młodością. 32-letnia Hiszpanka Sandra Ygueravide i młodsza o jedenaście wiosen Belgijka Hind Ben Abdelkader. Pierwsza z nich kończyła minione rozgrywki w Besiktasie Stambuł, gdzie jej partnerkami były m.in. Cappie Pondexter i Jelena Milovanović. Większość swojej kariery spędziła w rodzimej lidze, nie dostąpiła zaszczytu występów w seniorskiej reprezentacji. Wydaje się, że Ygueravide jest rozgrywającą, która ma gwarantować określoną stabilność. Błyskotliwych zagrań można spodziewać się za to po jej młodszej koleżance. Ben Abdelkader grała ostatnio we Francji - jej klub z Nicei zajął piąte miejsce w ligowej rywalizacji, a przyszła wiślaczka zaprezentowała się korzystnie, zdobywając średnio ponad 11 pkt. Jej boiskowe poczynania cechuje pewna doza szaleństwa i nieprzewidywalności. Młodą Belgijkę wymienia się w gronie najbardziej obiecujących "jedynek" w Europie. Nasuwają się tutaj analogie do Ouviny, która w podobnym wieku pojawiła się w Krakowie. Czy 21-latka poczyni w ekipie ze stolicy Małopolski podobne postępy? Oby.

Trochę skomplikowała się sytuacja na pozycjach nr 2 i 3. Wisła była zainteresowana pozyskaniem Haley Peters - nieoficjalnie wiadomo, że zawarte zostało wstępne porozumienie. Do podpisania umowy jednakże nie doszło, gdyż Amerykanka wybrała ofertę Uni Girona. 24-latka miała być ważnym ogniwem w układance przygotowywanej przez Hernandeza. Mierząca 190 cm niska skrzydłowa (w razie potrzeb "czwórka") zaliczała się dotąd do najlepszych zawodniczek hiszpańskiego CB Conquero, który po fazie zasadniczej krajowych zmagań był wiceliderem, a ostatecznie uplasował się na czwartej pozycji. Obecnie biega po parkietach WNBA, gdzie broni barw San Antonio Silver Stars. Trzeba przypuszczać, że wysoka "trójka", dobrze broniąca i rzucająca z dystansu spełniałaby oczekiwania coacha mistrzyń Polski. Po jej rezygnacji wybór padł na inną 24-latkę - Meighan Simmons. Jest całkiem prawdopodobne, że ta koszykarka będzie pełnić rolę podobną do Turner, zresztą porównania nasuwają się same. To typowa strzelczyni, a wiele o jej stylu gry mówi także pseudonim "Speedy". We włoskim Umbertide należała do najlepszych snajperek ligi, zdobywając średnio ponad 21 pkt. Teraz w swojej ojczyźnie przywdziewa koszulkę Atlanty Dreams - to jej trzeci w karierze klub WNBA, lecz nigdzie nie udało się jej poważnie zaistnieć. Problemem jest to, że Simmons ma 175 cm i jest typową "dwójką", co burzy dotychczasową koncepcję.

W takich okolicznościach, podobnie jak w zeszłym sezonie, wiele minut na parkiecie jako niska skrzydłowa będzie ustawiana Ziętara, która jest wszakże znacznie bardziej rzucającą. "Trójka" to natomiast typowa pozycja dla Claudii Pop. 27-letnia Rumunka ma za sobą udany rok w hiszpańskim zespole Gernika Bizkaia (6. miejsce), gdzie notowała przeciętnie ponad 14 pkt. Mierząca 182 cm zawodniczka jest ponadto jedną z kluczowych postaci swojej reprezentacji, co udowodniła w ubiegłorocznym Eurobaskecie, rozgrywanym notabene w jej ojczyźnie. Jeśli Pop nie będzie wychodzić w startowej piątce, to powinna należeć do silnych punktów drużyny, a już z całą pewnością jej występy będą przynosić więcej korzyści niż wątpliwej jakości popisy Zohnovej.

Generalnie skład na sezon 2016/2017 wypada ocenić pozytywnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę określone realia budżetowe. Owszem, byłoby lepiej, gdyby ta "dziesiątka" cechowała się większą średnią wzrostu, a na pozycji niskiej skrzydłowej grała koszykarka o lepszych parametrach, ale nie ma co narzekać. Właśnie plusem jest, że podstawowa rotacja poszerzyła się o jedno nazwisko w porównaniu do minionych rozgrywek. Oby tym razem znacznie bardziej dopisało wiślaczkom zdrowie. Jeśli tak się stanie, to mając na ławce trenerskiej tak kompetentnego specjalistę, jak Hernandez, można być spokojnym o realizację celu, jakim jest obrona mistrzowskiego tytułu, a w Eurolidze wynik porównywalny do tego sprzed kilku miesięcy. Nie znaczy to, że uznaję walkę w TBLK za lekką, łatwą i przyjemną, zwłaszcza że po dwuletniej przerwie mocarstwowe aspiracje zgłaszane są w Polkowicach, gdzie sponsorem znów będzie CCC. Nie oczekuję również awansu za wszelką cenę do ćwierćfinału Euroligi, jednak jeśli znów nadarzy się taka okazja, to czemu jej nie wykorzystać? Nieco więcej w tej kwestii będzie można powiedzieć po losowaniu grup (znów mają być dwie po osiem ekip, które zaplanowano w najbliższą niedzielę.

O zbrojeniach innych klubów TBLK postaram się jeszcze napisać w tzw. sezonie ogórkowym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz