środa, 7 grudnia 2016

Chcę grać jeszcze lepiej (wywiad z Ziomarą Morrison)

Po niezbyt udanym początku obecnego sezonu Ziomara Morrison przeszła pozytywną przemianę - stała się jedną z kluczowych postaci Wisły Can-Pack Kraków, co znalazło odzwierciedlenie w dokonanym przeze mnie wyborze najlepszej wiślaczki listopada. Okazja do rozmowy z chilijską środkową nadarzyła się po niedzielnym meczu ligowym przeciwko drużynie z Gorzowa Wlkp. Zachęcam do lektury wywiadu!

fot. twitter.com

Na swoim blogu uznałem Cię najlepszą koszykarką Wisły Can-Pack w listopadzie. Czy jesteś zadowolona ze swojej gry w tych ostatnich meczach?

Dziękuję za to wyróżnienie, jest mi bardzo miło. Rzeczywiście, ostatnio czuję się coraz pewniej, moja gra wygląda lepiej niż w pierwszych kilku kolejkach. Podobnie jest z grą całego zespołu. Ciężko pracujemy, coraz lepiej rozumiemy się i krok po kroku nasza dyspozycja idzie w górę. Jestem przekonana, że w dalszej części sezonu będzie jeszcze lepiej.

Czy najważniejszym celem Twojej drużyny jest ponowne zdobycie mistrzostwa Polski? Jakie macie oczekiwania odnośnie Euroligi?

Tak, triumf w polskiej ekstraklasie jest dla nas głównym zadaniem. Natomiast w Eurolidze zamierzamy osiągnąć tyle, ile będzie możliwe, walcząc w każdym spotkaniu. Przegrałyśmy trzy pierwsze mecze, ale na Węgrzech przełamałyśmy tę złą serię i mimo trudnych rywali będziemy starać się o kolejne wygrane.

Jak oceniasz Basket Ligę Kobiet?

Myślę, że czołowe zespoły posiadają w swoich składach sporo ciekawych zawodniczek, więc prezentują dobry poziom. Te niżej notowane starają się nadrabiać mniejsze umiejętności twardą walką, przez co nie gra się przeciwko nim łatwo. Zresztą każde spotkanie stoi pod znakiem walki – również dziś tak było. Trzeba włożyć sporo wysiłku, aby wygrywać.

Co zdecydowało, że przyjęłaś ofertę Wisły?

Głównym czynnikiem był fakt, że ponownie mogę występować w Eurolidze (w sezonie 2012/2013 brała udział w tych rozgrywkach jako zawodniczka Rivas Ecopolis Madryt – przyp. autor).

Czy podoba Ci się w Krakowie?

Tak, zdecydowanie. To bardzo ładne miasto, ludzie są tutaj niezwykle mili. Polubiłam też polskie jedzenie.

Czy nie jest problemem, że ostatnio zrobiło się chłodniej?

Nie, lubię każdą pogodę, więc taka zimowa aura mi nie przeszkadza.

fot. Krzysztof Porębski / wislacanpack.pl
Czy rozumiesz coś po polsku?

Póki co jedynie kilka podstawowych zwrotów. Muszę przyznać, że wasz język jest dość trudny.

Jakie elementy koszykarskie uważasz za swoje silne strony, a co musisz wciąż doskonalić?

Tak naprawdę, to muszę pracować nad wszystkim, aby być lepszą zawodniczką. Szczególnie dotyczy to gry nieco dalej od kosza, gdzie czuję się mniej pewnie niż w strefie podkoszowej.

Czy Twoje występy w barwach Wisły spotykają się z zainteresowaniem w Chile?

Koszykówka nie należy do najpopularniejszych sportów w moim kraju, nie ma porównania z piłką nożną. Jednak sporo moich rodaków wie, że gram w silnym europejskim klubie i starają się śledzić moje poczynania.

Co chcesz osiągnąć, grając w koszykówkę?

Skupiam się na najbliższych wydarzeniach, chcąc przede wszystkim zdobyć z Wisłą mistrzostwo Polski. Naturalnie w przyszłości chciałabym osiągnąć w swojej karierze coś więcej, jak choćby czołowe miejsce w Eurolidze, a najlepiej wygrać te rozgrywki.

A cele w życiu?

Hmm, poważna sprawa, nie wiem co odpowiedzieć… (śmiech) W tej chwili pochłania mnie koszykówka, dając dużo radości i nie wybiegam za bardzo w przyszłość.

Na koniec zapytam o Twoje hobby.

Przede wszystkim czytam dużo książek, lubię też podróżować.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz