środa, 14 września 2016

Chciałabym odejść, ciesząc się koszykówką (wywiad z Eweliną Kobryn)

Po czterech latach Ewelina Kobryn powróciła do Wisły Can-Pack Kraków. Mimo upływu czasu popularna „Ewka”, uznawana za najlepszą obecnie polską koszykarkę, nadal utrzymuje wysoką formę. Dowodem na to jest tytuł MVP turnieju rozgrywanego w poprzedni weekend w hali przy ul. Reymonta 22. Po drugim dniu tej imprezy przeprowadziłem wywiad z doświadczoną środkową. Zapraszam do lektury!

fot. Leszek Stępień / leszek-stepien.pl

Czy długo zastanawiałaś się nad przyjęciem oferty Wisły?

Nie, rozmowy przebiegły bardzo szybko. Nie brałam pod uwagę żadnych innych ofert - od razu wiedziałam, że chcę wrócić do Wisły.

Jak widzisz tę drużynę?

Póki co dobrze się prezentujemy. Gramy szybką, agresywną koszykówkę, chcemy cieszyć się tą grą. To jest najważniejsze w perspektywie nadchodzącego sezonu.

Pracowałaś z Jose Hernandezem trzy lata, zatem znasz dość dobrze jego metody szkoleniowe.

Zgadza się. Wiem, czego trener od nas oczekuje, jak reaguje na niektóre sytuacje. Cenię jego umiejętności, dlatego jestem zadowolona, że mogę ponownie z nim współpracować.

Na jakich elementach skupiacie się teraz najbardziej?

Przede wszystkim potrzebujemy zgrania. Sparingi służą do tego, aby ćwiczyć rozwiązywanie różnych boiskowych sytuacji, co będzie nam przydatne w trakcie sezonu. Wiadomo, że ćwiczymy zagrywki ofensywne, ale podstawą jest obrona. Trener powtarza nam, że do ataku trzeba mieć talent, a wybronić akcję rywali może każdy i to defensywą wygrywa się mecze.

Gdy tuż przed rozpoczęciem przygotowań klub poinformował, że Justyna Żurowska-Cegielska nie zagra w tym sezonie, okazało się, że największy problem stanowi pozycja silnej skrzydłowej.

Justyna była mocnym punktem zespołu i trochę zmartwił mnie jej brak, choć oczywiście cieszę się, że zostanie mamą. Nikt nie jest niezastąpiony, zatem postaramy się najlepiej jak możemy uzupełnić ten brak. Sporo minut występować będzie zapewne Gosia Misiuk, która po przerwie spowodowanej kontuzją wygląda coraz lepiej. Na „czwórce” może zagrać także Agnieszka Szott-Hejmej i Ziomara Morrison. Wydaje się, że mamy odpowiedni potencjał.

W Eurolidze czeka Was trudne zadanie – grupa, do której trafiłyście, jest co najmniej równie silna, jak w poprzednim sezonie. O ponowny awans do ćwierćfinału nie będzie łatwo...

Na pewno będziemy walczyć w każdym spotkaniu o jak najlepszy wynik i to, co ugramy w tych rozgrywkach, będzie nasze. Podstawowym celem drużyny jest ponowny triumf w Tauron Basket Lidze Kobiet.

Poprzedni sezon nie ułożył się po Twojej myśli.

Podpisałam kontrakt z Fenerbahce Stambuł, czyli klubem, który ma bardzo duże aspiracje. Z uwagi na limit koszykarek zagranicznych mało występowałam w lidze, natomiast jeśli chodzi o Euroligę, to wydaje mi się, że spełniałam pokładane we mnie nadzieje. Z różnych powodów w styczniu przeniosłam się jednak do Salamanki i musiałam szybko przystosować się do nowego otoczenia. W hiszpańskim zespole była duża rywalizacja, gdyż na pozycjach 4-5 występowało aż pięć zawodniczek. Nie grałam zbyt dużo, ale moją średnią zdobycz (prawie 10 pkt), jak na spędzane na parkiecie przeciętnie niecałe 20 minut, można uznać za niezły rezultat. Pomimo tego przyznaję, że ogólnie nie był to mój wymarzony sezon. Ten fakt miał też wpływ na weryfikację planów związanych z grą w lidze WNBA – rozważałam taką możliwość, lecz nie otrzymałam konkretnych ofert.

Czy oglądając w sierpniu turniej olimpijski koszykarek, nie żałowałaś, że nigdy nie zagrałaś na najważniejszej dla każdego sportowca imprezie?

Cóż, nie ma co ukrywać, że czułam niedosyt. Spoglądając na swoje koszykarskie dokonania, zdecydowanie brakuje mi właśnie występu wraz z reprezentacją na igrzyskach.

Twoja kariera zbliża się powoli do końca. Czy już wiesz, kiedy ją zakończysz? Np. za 4 lata?

Trudno mi to określić, lecz wydaje mi się, iż taki moment nadejdzie dużo wcześniej. Chciałabym pożegnać się, ciesząc się koszykówką, w dobrym zdrowiu, na które obecnie nie narzekam i oby tak było nadal.

Czy masz już jakieś konkretne plany dotyczące swoistego „życia po życiu”, jakim dla sportowców jest czas po zakończeniu kariery?

Te plany konkretyzują się i mam nadzieję, że zostaną zrealizowane. Zamierzam zostać przy koszykówce, poza tym myślę o otwarciu restauracji, ewentualnie kawiarni. Jeśli chodzi o takie bardziej życiowe priorytety, to na pewno należy do nich założenie rodziny. Chciałabym też nieco podróżować po świecie, zobaczyć kilka ciekawych miejsc.

Życzę Ci spełnienia tych zamiarów, a póki co – abyś dawała jak najwięcej radości swoją grą kibicom „Białej Gwiazdy”.

Dziękuję bardzo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz