piątek, 1 stycznia 2016

To już rok...

Dokładnie rok temu - w pierwszy dzień 2015 roku - założyłem tego bloga. Można powiedzieć - jak szybko minął ten czas... Gdybym wówczas przewidział, że po upływie 365 dni mój własny kawałek internetowego świata będzie wyglądać tak, jak wygląda aktualnie, zabrzmiałoby to dość optymistycznie, może nawet na wyrost. Pamiętałem o pierwszej blogowej przygodzie, która umarła śmiercią naturalną, z powodu braku pomysłów. Cóż, człowiek uczy się na własnych potknięciach.

W 2015 roku zamieściłem w sumie 77 postów. Może trochę nieskromnie (ale zgodnie ze sprawdzalną rzeczywistością) stwierdzę, że nie były to jakieś infantylne bazgroły pisane na kolanie, tylko przemyślane teksty na konkretne tematy. W tej chwili brakuje kilkunastu wyświetleń, aby blog osiągnął liczbę 10 tysięcy. Nie jest to jakiś imponujący wynik, jednak nie spodziewałem się go po roku od założenia bloga, zwłaszcza że nie robiłem zmasowanych akcji marketingowych. Z pewnością każdy nowy czytelnik jest mile widziany, choć też nie jest nadrzędnym celem bicie rekordów pod tym względem. Dla mnie to hobby po godzinach pracy, w odróżnieniu od niemałej ilości blogerów, dla których taka twórczość jest jak etatowe zajęcie.

Wystarczy rzucić okiem na tytuły postów i liczbę etykiet, aby przekonać się, że najczęściej pisałem o sporcie, a przede wszystkim o koszykówce. Tym sportem zajmuję się zresztą szerzej, pisząc dla serwisu WislaLive.pl na temat basketu, głównie występów mistrzyń Polski, czyli Wisły Can-Pack Kraków. Wyjątkowy charakter miały dla mnie jednak teksty dotyczące koszykarzy Polonii Przemyśl - wspominający zdobycie wicemistrzostwa Polski w 1995 roku, a także wywiad z ówczesnym trenerem tego zespołu - Tomaszem Służałkiem, którego większe fragmenty ukazały się w tygodniku "Życie Podkarpackie". Postaram się w tym roku wrócić jeszcze do kwestii występów w ekstraklasie Przemyskich Niedźwiadków, elektryzujących dwie dekady temu moje rodzinne miasto.

Od czasu do czasu politykuję, wyrażając swoje zdanie na temat aktualnych wydarzeń w naszym kraju. Mam nadzieję, że skutkiem tych opinii nie będą jakieś sankcje ze strony władz... ;) Niekiedy piszę również o innych sprawach, z którymi stykam się na codzień. Przy okazji mała aktualizacja do krytycznego tekstu o firmie InPost - tym razem muszę pochwalić za szybkie doręczenie kolejnej przesyłki.

Zapewne w 2016 roku tematyka moich postów nie ulegnie jakimś radykalnym przeobrażeniom. Czyli znowu dużo sportu (zwłaszcza koszykówki), trochę polityki i innych zagadnień, choćby związanych z lokalnymi sprawami. Postaram się również zrecenzować przeczytane książki. Z dotychczasowych wpisów można wywnioskować, że preferuję biografie. Tak jest w istocie - teraz jestem w trakcie zgłębiania życiorysu Edwarda Gierka, a w poprzednich miesiącach pochłonąłem napisaną barwnym językiem skandalizującą autobiografię Janusza Wójcika i zawierającą całą masę faktów fascynującą książkę o Josipie Broz Tito. Czeka jeszcze na mnie blisko dziesięć pozycji zakupionych w ubiegłym roku.

Wygląd strony był przeze mnie korygowany i zapewne ten proces będę kontynuować. Czasem pewne mniejsze lub większe zmiany są niezbędne, pozwalają iść do przodu. Cieszy mnie, że po początkowych problemach w zakresie projektowania bloga udało mi się osiągnąć w tym zakresie to, czego zamierzałem. Może szablon jest standardowy, ale cechuje go duża przejrzystość. Lepsze to niż przerost formy nad treścią. 

Wierzę, że za rok będę równie zadowolony ze swojej twórczości, co zostanie poparte realnymi przesłankami.

Wszystkim czytelnikom życzę wszelkiej pomyślności w 2016 roku i... miłej lektury bloga Nowe Refleksje. :)



1 komentarz:

  1. Gratulacje!!!
    Powodzenia, konsekwencji, wytrwałości, kreatywności - na blogu...
    A w życiu? Po prostu wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń