poniedziałek, 30 października 2023

Targi Książki 2023

Zakończone w niedzielne popołudnie Targi Książki w Krakowie były już dziewiątymi, w których uczestniczyłem. Po raz pierwszy pojawiłem się na tej imprezie 10 lat temu. Za każdym razem towarzyszy mi radość z udziału w tak wspaniałym wydarzeniu, a zarazem smutek, gdy już opuszczam halę EXPO ze świadomością, że muszę czekać rok na kolejne odwiedziny.



Byłem w czwartek i piątek. Niestety, trochę w pośpiechu, bo w pierwszy dzień targi były otwarte jedynie do godz. 17.00, więc po pracy i dotarciu na miejsce (co wcale nie było łatwe w popołudniowym szczycie) miałem ledwie trzy kwadranse na przegląd stoisk i zakupy. Nazajutrz było podobnie - jakkolwiek impreza trwała o 2 godziny dłużej, to od rana siedziałem w domu z leczącą przeziębienie córeczką i dopiero późnym popołudniem, przebijając się przez deszcz, w hali EXPO pojawiłem się ledwie na ostatnią godzinę.

Oczywiście pomyślałem o niej. Kupiłem opowiadanie "Nikogo nie ma w domu", puzzle z mapą świata i umieszczonymi na niej zwierzętami, a także dwie książeczki zawierające zadania dla przedszkolaków. Iga już zaczęła je rozwiązywać. Po raz kolejny zaimponowała mi mnogość i atrakcyjność oferty zaprezentowanej przez wydawnictwa dla dzieci i młodzieży. Natomiast mojej mamie sprezentowałem "Dewajtisa" Marii Rodziewiczówny, czyli powieść, na podstawie której powstał serial o identycznym tytule, wyprodukowany w tym roku przez TVP.

Moje łupy na załączonym obrazku. Poniżej krótko o nich.



Przed targami na pierwszym miejscu mojej subiektywnej listy znajdował się wywiad-rzeka z Aleksandrem Kwaśniewskim. Co tu dużo kryć - były prezydent to szalenie interesujący rozmówca, posiadający niezwykle bogaty bagaż politycznych doświadczeń, a na dodatek wysoko oceniany za wypełnianie obowiązków głowy państwa i kojarzony z "bardziej normalnymi czasami" niż obecne. Oczekuję zatem wartościowych wspomnień i refleksji jednego z najważniejszych polskich polityków po 1989 roku.

Po przeczytaniu uhonorowanego Nagrodą Literacką Nike znakomitego "Kajś", otwierającego oczy na trudną historię i teraźniejszość Górnego Śląska, czekałem na kolejną książkę Zbigniewa Rokity. Tym razem ten stosunkowo jeszcze młody autor miejsce swojego reportażu zlokalizował na Ziemiach Odzyskanych. Rozważania na temat obszarów przejętych od Niemiec w 1945 roku, ich społecznej i cywilizacyjnej tożsamości, to na pewno temat godny uwagi. Myślę więc, że znów zapowiada się dość ciekawa lektura.

Pozostałe nabytki to już były decyzje podejmowane trochę spontanicznie. Przykładem było choćby "Na północ" Adama Wajraka. Dotąd nie czytałem żadnej książki tego dziennikarza mocno zaangażowanego w sprawy przyrody, ale słyszałem o nim wiele pochwalnych opinii. Dlatego stwierdziłem, że czas to zmienić. Chętnie pochłonę opowieści o pobycie na północnych krańcach Ziemi. Trochę szkoda, że mimo szansy nie zdobyłem podpisu autora, jednak z uwagi na małą ilość czasu opuściłem długą kolejkę.

Robiąc rozeznanie przed targami, dowiedziałem się o biografii Radovana Karadżicia, lecz nie byłem do końca zdecydowany, wybierając z innych podobnych opcji. Zawsze nurtowało mnie, jak pozornie zwykli ludzie przemieniają się w zbrodniarzy, którzy zapisali się w dziejach świata z jak najgorszej strony. Człowiek odpowiedzialny za dokonane zaledwie przed trzema dekadami krwawe egzekucje tysięcy mieszkańców Bośni, których jedyną "winą" było wyznanie czy narodowość, z pewnością należy do takich mrocznych postaci. Spodziewam się sporej dawki szokujących faktów.

Niejako moim obowiązkiem było dokonanie zakupu na stoisku Wydawnictwa Czarne, które niezmiennie bardzo cenię za wysokiej jakości reportaże. Po chwili namysłu zdecydowałem się na książkę Ołeksandra Mycheda poświęconą wschodniej części Ukrainy. Czy po tej lekturze zmienię zdanie na temat ludzi mieszkających na Donbasie, których uważa się za hamulcowych w dążeniu tego kraju do Europy, mentalnie bliskich Rosji? Nie wiem, muszę się o tym przekonać.

Nieco podobnie było z SQN. Tam dla odmiany na pierwszym planie jest sport. Wybrałem biografię jednego z najwybitniejszych koszykarzy w historii NBA (a na pewno najlepszego z grających po erze Michaela Jordana). Prawdę mówiąc, przez ostatnie przeszło dwie dekady znacznie mniej interesowałem się najlepszą koszykarską ligą na świecie, zatem kariery tragicznie zmarłego w 2020 roku Kobe Bryanta nie śledziłem specjalnie wnikliwie. Ta książka może pomóc mi nadrobić te zaległości.

Taka ciekawostka - stojący przede mną młody człowiek, być może jeszcze student, kupił aż dziewięć książek tego wydawnictwa. Duży szacunek!

Tym razem organizatorom należy się pochwała. Wprowadzili kilka usprawnień, dzięki którym tłok nie był tak odczuwalny i niebezpieczny, jak w poprzednich latach. Nie chodzi tu o moje czwartkowo-piątkowe doświadczenia, kiedy swobodne przemieszczanie się po powierzchni targów wręcz nie sprawiało trudności. Dowiaduję się, że w miarę znośnie było również w weekend, kiedy - co oczywiste - jest najwięcej zwiedzających.

Cóż, będę z utęsknieniem czekać na przyszłoroczne Targi Książki. To scenariusz, który powtarza się już od 10 lat. Taka tradycja. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz