Przed finałem Dąbrowa Górnicza Basket Cup pisałem, że faworytem jest Stelmet Zielona Góra. Wydawało się, że za mistrzami Polski przemawia więcej argumentów - tych stricte sportowych, a także odnoszących się do ich wysokiej dyspozycji z poprzednich spotkań. Wydarzenia na parkiecie hali Centrum udowodniły jednak po raz kolejny, że sport bywa nieprzewidywalny.
fot. Andrzej Romański / plk.pl |
Czy jednak triumf Rosy Radom jest dużą niespodzianką? Nie sądzę. Wśród znanych dziennikarzy piszących o koszykówce znalazł się przynajmniej jeden, który typował, że to zespół z Mazowsza wygra imprezę. Warto przy tym zauważyć, iż ekipa prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego przegrała tylko jeden z ostatnich trzynastu meczów w Tauron Basket Lidze. Takie osiągnięcie nie jest dziełem przypadku. W ten serial wpisuje się zwycięstwo w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia nad obrońcami tytułu.
W finale pretendenci rozmontowali Stelmet "trójkami", przeciwstawili im również mocną defensywę. Kiedy zawodnicy z Zielonej Góry poprawili swoją grę i wydawało się, że druga połowa będzie należała do nich, radomianie złapali drugi oddech. W ostatnich minutach to właśnie oni dyktowali warunki - zbudowali kilkunastopunktową przewagę, nie dając wyżej notowanym rywalom i... kibicom jakichkolwiek nadziei na walkę do ostatnich sekund. Ogólnie zatem sukces teamu Wojciecha Kamińskiego w pełni zasłużony, podobnie jak tytuł MVP turnieju dla C.J. Harrisa.
Rosa jest wzorem dla wszystkich koszykarskich (i chyba nie tylko) klubów w Polsce, wskazując, w jaki sposób budować zespół na wysokim poziomie. Nie poprzez opowieści działaczy lub sponsorów o walizkach pełnych pieniędzy i mocarstwowych planach, które muszą się spełnić natychmiast, bo sprowadzono głośne nazwiska, które jednak - jak się okazuje - nijak nie potrafią dogadać się na boisku. Ile było takich przypadków? W Radomiu postawiono na konsekwentne szkolenie młodzieży, a dokonywane po awansie do TBL kilka lat temu transfery zagranicznych zawodników i doświadczonych Polaków na ogół były trafione i przemyślane, realnie wzmacniając jego potencjał. Młodzi mają się od kogo uczyć. Michał Sokołowski (nota bene - już dość ograny), Daniel Szymkiewicz czy Łukasz Bonarek stoją przed szansą poważnego zaistnienia w polskim baskecie. Nad wszystkim świetnie czuwa trener, którego kandydatura była sugerowana kilka miesięcy temu na selekcjonera reprezentacji Polski.
Krok po kroku Rosa coraz bardziej umacnia się w ścisłej czołówce polskiej ekstraklasy. Wbrew powszechnym opiniom, play-off w tym sezonie wcale nie musi być nudny i zdominowany przez Stelmet. Można wręcz stwierdzić, że wiosna w TBL powinna być bardzo emocjonująca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz