czwartek, 11 sierpnia 2016

Niezłomne dziewczyny

Od zdobytego w sobotę brązowego medalu Rafała Majki występy polskich sportowców na igrzyskach w Rio de Janeiro generalnie kończyły się niemal samymi rozczarowaniami, a na dodatek wybuchła afera z dopingiem w kadrze sztangistów. Dlatego ten dzień jest tak ważny i oby oznaczał przełom w postawie biało-czerwonych.

fot. Reuters / sport.pl

Wioślarstwo to szalenie trudny sport, na dodatek mało popularny. Trzeba mieć naprawdę wiele zdrowia i samozaparcia, aby go uprawiać, gdyż kosztuje mnóstwo sił, a wielkich profitów z tego tytułu nie ma. Igrzyska są dla wioślarzy zawsze ogromną szansą - zarówno na zaistnienie choć przez chwilę w świadomości ogółu kibiców (na ogół wkrótce zapominających o tych bohaterach), jak i zapewnienie sobie w miarę godziwej przyszłości. Medal olimpijski gwarantuje przecież przyzwoite świadczenie emerytalne, wypłacane już po ukończeniu 35. roku życia. Ponieważ wiele polskich osad należy do światowej czołówki, medalowe apetyty przed igrzyskami i w ich trakcie są spore. Różnie wygląda to później w konfrontacji z rzeczywistością.

Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj zapisały dziś kolejny wspaniały rozdział w historii polskich wioseł. Ta pierwsza wróciła z Londynu z brązem i zapowiadała, że w kolejnych olimpijskich zmaganiach sięgnie po więcej. Nie było łatwo - nie chodzi tutaj o sam niezwykle zacięty wyścig, ale ogólnie przygotowania, które z racji problemów zdrowotnych były dość skomplikowane. Jednak koniec wieńczy dzieło - kilka godzin temu na szyjach naszych świetnych wioślarek zawisły złote medale olimpijskie, a z głośników rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Oczywiście duże brawa również dla czwórki pań, które kilka chwil wcześniej wywalczyły brąz.

W klasyfikacji medalowej Polska przeskoczy po szóstym dniu igrzysk o co najmniej dwadzieścia pozycji. A przecież jutro startuje lekkoatletyka, w której możemy liczyć nawet na trzy złota. Oczywiście lepiej nie zapeszać, ale przesłanki ku temu są realne, jak mało kiedy.



PS. Naturalnie cieszy też przełamanie naszych szczypiornistów, którzy mając nóż na gardle, dość pewnie ograli Egipt. Na temat gier zespołowych, które - co oczywiste - przyciągają bardzo dużą uwagę, postaram się jednak napisać innym razem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz